Spadaj na drzewo

Tak powiedziałam mojemu zmiennikowi, czyli dokładniej mówiąc:”Spadaj na drzewo banany prostować, małpo jedna”. Kurczę, na Stelli się pracuje, a nie obija. I co? Muszę jako zmienniczka po kimś wszystko od początku robić?! Wkurzona byłam niesamowicie, bo zmiennik sobie pojechał łaskawie do domku, a ja zostałam z ręką w nocniku w zasadzie. Przyjeżdżam, a tu pościel nie zmieniona, nieodkurzone, nic nie poszykowane, ani dla domownika, ani dla mnie. Jak ja odjeżdżam ze Stelli, to wszystko jest: jedzenie w lodówce, pokój ogarnięty, flepy zabrane, obiad przygotowany, wszystko poprane i czegóż tu jeszcze szukać? Nie mówiąc, że podopieczny zadbany na bieżąco. No jak ci biedni ludzie mogą tak żyć?!

Dodaj komentarz