Żeby było śmieszniej, to w sumie jest to dobry układ. Nikt nigdy się nie zastanowił, by połączyć te dwie rzeczy na raz. Przynajmniej ja się z tym spotkałam, ale zupełnie przypadkowo. Tak sobie szłam z zakupów i obserwowałam domy w mieście na mojej Stelli i wtedy przyszło mi do głowy, że w zasadzie można porównać pewne rzeczy, ale trzeba wiedzieć dlaczego? Bo co ma piernik do wiatraka? No ale rynna, to takie miejsce, gdzie woda płynie w niej w trakcie deszczu i potem wylatuje przez tzw. rzygacz. I wtedy pomyślałam, że z nami też może się tak dziać. Napływamy deszczem, a potem musimy szybko spływać…