Tę rzecz można rozdzielić na trzy. Można przecież się palić do roboty (np. w opiece), Można palić papierosy, albo trawkę i można też palić za sobą mosty lub budynki. We mnie budzi się trochę strachu wobec trzeciej opcji. Mosty można za sobą palić w przenośni lub naprawdę. Trzeba by być jakimś poronionym głupcem, żeby taki numer wyciąć. No podłożyć ładunki wybuchowe i wysadzić w powietrze. Tylko potem kto tam przejedzie? Normalnie aż strach się bać. Ale są takie świry i co tu poradzić? No chyba gorzej podpalić budynek. Przecież tu nawet nie chodzi o samą budowlę, ale także o życie ludzi i ich majątki! Ja osobiście wolę się palić do roboty i popalić w przerwach sobie papierosy. I takim „gorącym” akcentem rzucam temat do przemyśleń.