Poszukajcie sobie „A Kind of Magic” zespołu Queen. Przecież my też robimy magię, jako opiekuni, żeby nasi podopieczni mieli godną starość. Jak mi jest trochę źle, bo jestem zmęczona, to sobie to puszczam i jakoś zaczynam funkcjonować z samego rana, ale jak za dnia już zmęczona, a jeszcze trzeba pracować, to już hartcor nadaję i muzyka sprawia, że spokojniutko mogę po pięciu minutach dalej pracować i wsio jest w porządku. Jak macie dostęp do neta i YT, to spokojniutko odchamcie się na chwilkę i ruszajcie do pracy. Dla mnie osobiście muzyka jest przełamaniem wszelkich barier życiowych. Tylko trzeba wiedzieć, co dla każdego…
Spadaj na drzewo
Tak powiedziałam mojemu zmiennikowi, czyli dokładniej mówiąc:”Spadaj na drzewo banany prostować, małpo jedna”. Kurczę, na Stelli się pracuje, a nie obija. I co? Muszę jako zmienniczka po kimś wszystko od początku robić?! Wkurzona byłam niesamowicie, bo zmiennik sobie pojechał łaskawie do domku, a ja zostałam z ręką w nocniku w zasadzie. Przyjeżdżam, a tu pościel nie zmieniona, nieodkurzone, nic nie poszykowane, ani dla domownika, ani dla mnie. Jak ja odjeżdżam ze Stelli, to wszystko jest: jedzenie w lodówce, pokój ogarnięty, flepy zabrane, obiad przygotowany, wszystko poprane i czegóż tu jeszcze szukać? Nie mówiąc, że podopieczny zadbany na bieżąco. No jak ci biedni ludzie mogą tak żyć?!
Śniadanie dla podopiecznego
Robimy śniadanie dla podopiecznego i siebie, żeby wspólnie zjeść i nacieszyć się nowym, pięknym dniem i ładną pogodą, jak jest. Bywają dni, kiedy pada i od rana w zasadzie jest jest smutno. Włącza się wtedy radio i „gra” się na muzyce, by poczuć, że chociaż dzień nie będzie lekki ze względu na znużenie, to dajemy radę i jakoś to będzie. Także ma wpływ księżyc, bo po pełni, albo nowiu zawsze zmienia się pogoda i także my na to też reagujemy. W końcu jesteśmy także uzależnieni od świata i natury. Tylko od nas zależy, by być dobrym opiekunem lub opiekunką i dać radę z pracą.
Rozliczenia z rodziną
Spotkałam się z tym, że wszystkie rachunki i pieniądze musiałam pakować w puszkę i rozliczać się przy każdej kontroli rodziny. Było to dla mnie osobiście bardzo denerwujące, ale w sumie uczciwie się rozliczałam i było OK. Rodzinka była zadowolona. Zresztą co tu mówić, zawsze buszowali mi w magazynku i po garach, a to było trochę deprymujące. No bo co? Gotujesz dla podopiecznych, a tutaj niespodziewanie zlatuje ci 5 osób, bo niedziela i co tutaj na szybkiego zrobić? No ciasto było, więc był czas, żeby było coś jeszcze. No więc zapas uniwersalnego bigosu ze słoika, ziemniaki i na szybkiego kompot, bo akurat był zrobiony szczęśliwym zbiegiem okoliczności. Kurka! Zawsze się zabezpieczać przed najazdem?!
Nie kradnij
Dlaczego kobiety, które pracują jako opiekunki kradną? Czy to u podopiecznych, czy w marketach w Niemczech? Czy naprawdę robią to z bezsilności, czy z biedy, bo niestety w domu jest ciężko i próbują cokolwiek zdobyć, żeby potem spieniężyć.
Nie dziwię się, że desperacja robi swoje, ale dla mnie spotkanie z niemiecką policją, to niestety ryzyko tego, że można już nie wrócić do domu w terminie w jakim powinnyśmy. I pytanie:” Co wtedy zrobić?”.
Ja osobiście miałam tylko kontakt z policją na zasadzie poszukiwania ulicy, ponieważ trzeba było dotrzeć do apteki, żeby kupić leki dla podopiecznej i się zgubiłam. Panowie mi pomogli i nawet odwieźli potem do domu. No, szacunek dla chłopaków! Jesteście the Best!
Internetowe królowe
Jeżeli niektóre opiekunki mają taką możliwość, to siedzą notorycznie w internecie. Wykorzystują każdą możliwość, żeby sobie albo pograć na komputerze, albo czatować lub siedzieć na skypie. Ja to rozumiem. W końcu tęsknimy za rodziną lub chcemy odreagować napięcie w pracy. Lecz można chyba iść na spacer, posiedzieć w ogródku, o ile jest taka możliwość, lub nawet chwilę sobie pospać, gdy w nocy muszą wstawać. Niestety, portale społecznościowe także wciągają i tutaj chyba jest problem, bo kobiety szukają także przypadkowych znajomych, by się z nimi na miejscu umówić i szukają przygód. Potem są kłopoty i czasami konsekwencje rodzinne. Oj, dziewczyny uważajcie na siebie i nie siedźcie przed ekranem! Liczy się praca i koniec!
Sezon na ogórki
Zazwyczaj w sezonie na ogórki, to się je albo robi w occie, albo kisi. Tylko, że nasi faceci myślą inaczej, albo my kobitki na obczyźnie też. Można kisić ogóra i mieć z tego frajdę. Ja uważam inaczej. W naszej pracy należy uważać z kim się zadajemy i z kim się na co dzień spotykamy. Nie jedna opiekunka robiła pomiar głębokości, a nawet sonar był dobry, tylko jak potem wytłumaczyć mężowi, że nagle zjawia się dziecko, a nie kisiło się ogóra z własnym facetem. Z tego też powodu niestety rodzą się jedynie problemy, łącznie z dziećmi. Tak że uważajcie i się nie dajcie wpuścić w maliny! Bo chwila krótka, a konsekwencje długie.
Pieczenie i gotowanie
Miałam okazję być opiekunka na Stelli, gdzie obok pracowali Polacy. Codziennie się spotykaliśmy przed ósmą rano. Ja na zakupy (to był mój spacer), a oni do pracy. Fajnie było, bo w zasadzie warsztat był na podwórzu i zawsze mogłam do nich podbiec, czy poprosić o pomoc, co mnie cieszyło. Za to lubiłam uszczknąć trochę jedzonka dla tej mojej ekipy i jak upiekłam całą blachę placka drożdżowego, które bardzo lubili, to biegłam ze świeżonką i była przerwa w pracy. Ja miałam pauzę i oni też przy kawie. Ale zdarzało mi się, że bigosu było dziebko za dużo i znowu bieg na podwórze. I tak czasami się trafia, że spotykasz fajnych ludzi.
Muzyka na Stelli
Jak wiadomo, muzyka łagodzi obyczaje i miałam możliwość to poczuć na własnej skórze.
Miałam pod opieką parę małżonków i trzeba było się nieźle uwijać w pracy. Praktycznie większość dnia spędzałam w kuchni, bo każde miało swoją dietę i musiałam biegać nieźle, by to wszystko ogarnąć, ale miałam też chwile wesołe, bo mąż zawsze prosił o radio, żeby muzyka grała, a mi też w to graj. Przetańczyłam naprawdę sporo z nim czasu i śpiewaliśmy duuuużo. Ja lubiłam sobie podśpiewywać pod nosem podczas pracy po polsku. Kiedyś mnie poprosił o polską piosenkę, a on mnie potem nauczył niemieckiej. Często śpiewaliśmy dla jego żony, która leżała w łóżku, a ona tak pięknie się wtedy uśmiechała.
Niemcy opiekunki
Do Niemiec jedzie wiele opiekunek, znajdują tam pracę. Rynek opieki w Niemczech potrzebuje opiekunek, które świadczą usługi tak zwanej 24 godzinnej opieki. Polega ona na przebywaniu z podopiecznym, mieszkaniu z nim w jednym domu. Praca dość ciężka, ale wiele Pań a także Panów z Polski decyduje się na wyjazd do Niemiec. Pracując w Niemczech jako opiekunka ludzi starszych możemy pracować w jednej z agencji pracy pośredniczącej w zatrudnieniu opiekunek. Do wyboru są różne agencje. Większość ich to polskie agencje, ale też są i niemieckie. To opiekunka musi wybrać sposób zatrudnienia, który jej najbardziej odpowiada. Można też pracować na czarno, tylko czy się opłaca? Tak czy inaczej zapraszam wszystkie Panie i Panów, którzy pracują w opiece na moją stronę.